DŹWIG-MAR postawił na firmę Liebherr
Marek Domiński założył firmę DŹWIG-MAR S.C. wraz z Marcinem Zielonką w 2003 roku. Zaczynali od jednego żurawia, dzisiaj mają w ofercie maszyny do wynajęcia od 30 do 500 ton. Działalność prowadzą zarówno w Polsce, jak i za granicą. – Prawie wszystkie nasze żurawie są marki Liebherr. Najstarszy z nich to model LTM 1060 z 2000 roku, najnowszy to z kolei, o udźwigu 230 ton, jest żuraw z 2019 roku – powiedział nam Marek Domiński. – Co nas skłania do wybierania produktów tej marki? Przede wszyskim serwis.
Jedyna taka pompa w Polsce
Czym innym jest oglądanie maszyny na zdjęciach w katalogu, a czym innym zobaczenie jej na żywo. Tak było w wypadku firmy Budet, której przedstawiciele najpierw zastanawiali się nad kupnem nowej pompy samochodowej, a po wizycie na ubiegłorocznej edycji Baumy w Monachium do domu wrócili jako pierwsi w Polsce właściciele THP 140 37 XXT od Liebherra.
Jedyny taki Liebherr w Polsce
Firma PHU TRANSKOM, która zajmuje się produkcją i transportem materiałów sypkich, od lat ma w swojej flocie maszyny marki Liebherr. Wybudowany trzy lata temu nowy zakład przeróbczy wymagał pracy dwóch sześćdziesięciotonowych koparek, które ładowały urobek do wozideł. Właściciel firmy Robert Białdyga uznał, że warto zainwestować w nową maszynę, która w pojedynkę poradzi sobie z tym zadaniem. Wybór padł na prawdziwego kolosa – koparkę Liebherr R9100 o masie 108 ton
Jak jeden żuraw ukształtował politykę firmy
Zaufanie do marki to ważna część w biznesie. Tak jest w przypadku firmy WOMAG Dźwigi MGM Żelazo sp. j, która od początku działania ma w swoje DNA wpisaną współpracę z maszynami Liebherr. Założona w 1991 roku przez Wojciecha Żelazo, dzisiaj prowadzona jest przez jego synów i od samego początku działalności korzystała z żurawi samojezdnych niemieckiego producenta. Pierwszy z tych modeli, LTM 1025 z 1989 roku, wciąż jest aktywnie używany w pracy.
Oszczędna ładowarka Liebherra
O tym, że nowoczesne maszyny budowlane są nie tylko wydajne, ale także bardzo oszczędne zapewniają wszyscy producenci. Informują o tym w katalogach i pozostałych materiałach reklamowych. Wiele osób traktuje jednak te dane nieufnie, podejrzewając, że wyśrubowane wyniki osiągnięte zostały w laboratoryjnych warunkach i w praktycznym zastosowaniu nie ma szansy ich uzyskać. Tymczasem okazuje się, że w niektórych przypadkach parametry podawane przez producenta nie są zawyżone, a wręcz zaniżone.