W kabinie bezpieczniej!

Operator koparki pracującej na terenie żwirowni w jednej z peryferyjnych dzielnic Warszawy miał dużo szczęścia. Zdecydował się opuścić kabinę swojej maszyny, by spróbować naprawić usterkę, która pojawiła się podczas pracy. Niestety, spadł prosto w żwir i znalazł się w pułapce. Zapadł się po prostu. Nie było szans, by sam się wydostał, na szczęście przyspało go „tylko” do połowy ciała. Aby go uwolnić, potrzebne było aż 6 zastępów straży pożarnej. Wezwano też pogotowie.

Operator koparki pracującej na terenie żwirowni w jednej z peryferyjnych dzielnic Warszawy miał dużo szczęścia. Zdecydował się opuścić kabinę swojej maszyny, by spróbować naprawić usterkę, która pojawiła się podczas pracy. Niestety, spadł prosto w żwir i znalazł się w pułapce. Zapadł się po prostu. Nie było szans, by sam się wydostał, na szczęście przyspało go „tylko” do połowy ciała. Aby go uwolnić, potrzebne było aż 6 zastępów straży pożarnej. Wezwano też pogotowie.

Sytuacja wyglądała dramatycznie, na miejscu pojawiła się nawet specjalistyczna ekipa ratowniczo- poszukiwawcza. Oczywiście brano pod uwagę możliwość, że poszkodowany zapadnie się głębiej. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Operator nie odniósł żadnych obrażeń! Po wydobyciu ze żwiru nie uskarżał się na nic, został jednak przebadany. Skończyło się na strachu!

Powrót na górę