Od tego zaczynaliśmy...

Od tego zaczynaliśmy...

Z okazji 25-lecia naszego magazynu przeglądamy archiwalia. Mamy ich w zapasie całkiem sporo, będziemy się zatem od czasu do czasu dzielić z naszymi Czytelnikami. Wiemy, że wielu z nich nie tyle nawet weszło do branży, ale w ogóle rozpoczęło pracę zawodową na długo po tym, jak powstało nasze czasopismo. Dla nich te nasze wycieczki w przeszłość mogą być jeszcze bardziej atrakcyjne. Bo choćby pierwszy z komputerów, jaki pojawił się w naszej redakcji. To jeszcze nie były czasy laptopów, nawet komórki miały wielkość cegły. W redakcjach słychać było stuk maszyn do pisania...

Z okazji 25-lecia naszego magazynu przeglądamy archiwalia. Mamy ich w zapasie całkiem sporo, będziemy się zatem od czasu do czasu dzielić z naszymi Czytelnikami. Wiemy, że wielu z nich nie tyle nawet weszło do branży, ale w ogóle rozpoczęło pracę zawodową na długo po tym, jak powstało nasze czasopismo. Dla nich te nasze wycieczki w przeszłość mogą być jeszcze bardziej atrakcyjne. Bo choćby pierwszy z komputerów, jaki pojawił się w naszej redakcji. To jeszcze nie były czasy laptopów, nawet komórki miały wielkość cegły. W redakcjach słychać było stuk maszyn do pisania...

Mały Macintosh Classic ma 29 lat. Nadal zachwyca designem, nadal działa. Jedyne, co przeszkadza (poza rozdzielczością), to powolność jego pracy. Jak my mogliśmy aż tyle czekać na odpowiedź systemu, na otwarcie dokumentu? Ale wtedy to było i tak mega nowoczesne. Choć pierwszy numer Pośrednika Budowlanego składaliśmy już na nowocześniejszym, a przede wszystkim mocniejszym sprzęcie z dużo większym ekranem,  jakim był Macintosh Quarda, potem efektownym iMacku G3 z kolorowym, przezroczystym tyłem i kolejnych wersjach sprzętów z jabłuszkiem.
Kiedy zaś pojawiły się iphony, nasza praca weszła na inny poziom. Ale o tym napiszemy kolejnym razem... (mz)

Powrót na górę