Optymistycznie i energicznie

Optymistycznie i energicznie

Dziś na Construction Machinery Exibition świeciło słońce, a parkingi pękały w szwach. Dobrze jest widzieć, że chyba wszystkim naprawdę znudziło się klikanie w klawiaturę i przesiadywanie przed ekranem. Prawdziwe życie to spotkania z ludźmi, a zbyt długo wielu z nas powstrzymywało się przed tym z powodów zdrowotnych czy też formalnych. I teraz widać, jak nam tego brakowało. Pod targową halę od rana podjeżdżają auta, z nich wysiadają po trzy-cztery osoby. Wszyscy mocno zaciekawieni, zachowują się jakby szli na świetny koncert czy spektakl. Frekwencyjnie to mega udana impreza, choć mało kto w nią wierzył.

Dziś na Construction Machinery Exibition świeciło słońce, a parkingi pękały w szwach. Dobrze jest widzieć, że chyba wszystkim naprawdę znudziło się klikanie w klawiaturę i przesiadywanie przed ekranem. Prawdziwe życie to spotkania z ludźmi, a zbyt długo wielu z nas powstrzymywało się przed tym z powodów zdrowotnych czy też formalnych. I teraz widać, jak nam tego brakowało. Pod targową halę od rana podjeżdżają auta, z nich wysiadają po trzy-cztery osoby. Wszyscy mocno zaciekawieni, zachowują się jakby szli na świetny koncert czy spektakl. Frekwencyjnie to mega udana impreza, choć mało kto w nią wierzył.

Nam brakuje w Nadarzynie wystawców maszynowych (nie ma maszyn Caterpillara, Komatsu, Hitachi, Case, Wacker Neuson czy LiuGonga). Ci, którzy są nadrabiają za innych, zajmując podwójne stoiska w hali oraz na terenie zewnętrznym. Ekspozycje Volvo i Interhandlera widać z daleka, ale rzuca się w oczy duża ładowarka Hyundai na powietrzu i mała koparka w hali – to oczywiście Amago. Krakowska firma przywiozła zresztą do Warszawy także wielką kruszarkę firmy SBM z napędem hybrydowym. To oczywiście nie wszystko – jest New Holland, Sunward, Kubota w stoisku Polsadu, żurawie Krupiński, Zoomlion... to tak w skrócie, więcej napiszemy w podsumowaniu imprezy.
Targi można odwiedzać także w sobotę od 10.00 do 16.00 (mz)

Zdjęcia: Magdalena Ziemkiewicz

Powrót na górę