Błotniaki Dressty

Polskie wały powodziowe wymagają napraw, a właściwie porządnego remontu. Wszak to wiekowe, acz niezastąpione konstrukcje. W obliczu zawsze możliwych przyborów wody na rzekach w wielu miejscach trwają zatem prace budowlane polegające na poszerzeniu i podwyższeniu. Warunki wymagają jednak użycia dość specyficznego sprzętu – spycharek, których najważniejszą cechę streścić można skrótem LGP – low ground pressure czyli mały nacisk na grunt.

Polskie wały powodziowe wymagają napraw, a właściwie porządnego remontu. Wszak to wiekowe, acz niezastąpione konstrukcje. W obliczu zawsze możliwych przyborów wody na rzekach w wielu miejscach trwają zatem prace budowlane polegające na poszerzeniu i podwyższeniu. Warunki wymagają jednak użycia dość specyficznego sprzętu – spycharek, których najważniejszą cechę streścić można skrótem LGP – low ground pressure czyli mały nacisk na grunt.

Spycharki z podwoziem LGP produkowane są w Stalowej Woli od 1987 roku. Kolejno pojawiło się ich siedem modeli – o różnej mocy silnika od 70 do 240 KM. LGP to nie tylko większa szerokość płyt gąsienicowych rozkładających nacisk maszyny na podłoże. To także dłuższe i szersze ramy trakcyjne, specjalne nośniki na przekładnie boczne czy dłuższe wały poprzeczne służące do mocowania ram trakcyjnych.

O pracy spycharek Dressta z podwoziem LGP eksploatowanych przez Zakład Zadrzewień, Zieleni i Rekultywacji z Tarnobrzegu piszemy obszernie w majowym wydaniu „Pośrednika Budowlanego”.
Oczywiście podstawowym zadaniem błotniaków jest formowanie wałów poprzez urabianie piasku i ziemi.  Maszyny sprawdziły się jednak znakomicie wykonując wielkogabarytowe specjalistyczne prace ziemne, przeciwfiltracyjne zabezpieczenie podłoża i korpusu wałów, budując drogi powodziowe, rampy i śluzy wałowe.

Więcej wkrótce w PB 3/2017

Powrót na górę