Kradzież z włamaniem... do maszyny

Kradzież z włamaniem... do maszyny

Wiele lat temu zostawiając zaparkowany samochód należało koniecznie zabrać ze sobą radio. Inaczej można było się spodziewać, że ktoś je po prostu ukradnie wyrywając z deski rozdzielczej. Bywały modele z elegancką rączką ułatwiającą wysuwanie radia kasety, a potem noszenie go ze sobą. Czy podobnie będą musieli robić operatorzy maszyn budowlanych?

Wiele lat temu zostawiając zaparkowany samochód należało koniecznie zabrać ze sobą radio. Inaczej można było się spodziewać, że ktoś je po prostu ukradnie wyrywając z deski rozdzielczej. Bywały modele z elegancką rączką ułatwiającą wysuwanie radia kasety, a potem noszenie go ze sobą. Czy podobnie będą musieli robić operatorzy maszyn budowlanych

Dwóch spryciarzy widząc otwartą na oścież bramę na budowę w Warszawie weszło na jej teren szukając czegoś do zabrania. Cel kradzieży był prosty – sprzedać i przepić. Uruchomienie i sprzedaż maszyny budowlanej przekraczała ich możliwości, spróbowali jednak znaleźć coś w kabinie. Włamali się do koparki i wyrwali „z mięsem” części komputera sterującego pracą maszyny. Niewiele im to dało. Nie sprzedali swego łupu, wkrótce zostali też zatrzymani; grozi im kara 10 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę