Kradzież jak z filmu

Kradzież jak z filmu

To nie pierwszy raz, kiedy przestępcy wpadli na pomysł wykorzystania maszyny budowlanej do popełnienia kradzieży. Tym razem jednak ktoś wymyślił wręcz filmowy plan i skutecznie wprowadził go w życie. Aby zrabować pieniądze z bankomatu w jednej z podwarszawskich miejscowości, wykorzystano nie tylko skradzioną wcześniej maszynę budowlaną, ale i inne rekwizyty.



To nie pierwszy raz, kiedy przestępcy wpadli na pomysł wykorzystania maszyny budowlanej do popełnienia kradzieży. Tym razem jednak ktoś wymyślił wręcz filmowy plan i skutecznie wprowadził go w życie. Aby zrabować pieniądze z bankomatu w jednej z podwarszawskich miejscowości, wykorzystano nie tylko skradzioną wcześniej maszynę budowlaną, ale i inne rekwizyty. Na przykład zadymiono cały teren, by ukryć akcję przed wzrokiem ewentualnych świadków. Na dodatek ustawiono na drodze znaki objazdu, by nikt nie przeszkodził w rabunku.
Czas napadu wybrano starannie – przed Wielkanocą w bankomacie było na pewno sporo pieniędzy.
Kto to zrobił? To będzie bardzo trudno ustalić. Odpalając świece dymne złodzieje skutecznie ukryli całą akcję przed wzrokiem przechodniów, których i tak trudno się było spodziewać, skoro kradzieży dokonano w Wielki Piątek  nad ranem.
Z terenu budowy, z której zniknęła koparka, zabrano także zapory do ustawienia „mijanki”. Nikt zatem nie przejeżdżał obok pawilonu, z którego wyrwano bankomat. To dodatkowo stworzyło rabusiom idealne warunki do akcji. Uszkodzony bankomat i skradzioną maszynę znaleziono w pewnej odległości od sklepu. Śledztwo trwa. (mz)

Powrót na górę