Farma iluzji

Może to dlatego, że do Nadarzyna pojechaliśmy w piątek, trzynastego, jednak mimo szczerych chęci niemal nie zauważyliśmy „Największych targów maszyn budowlanych” występujących pod nazwą „Construction Machinery Exibition”. Owszem, na hali i nad wejściem do niej wisiały banery z taką nazwą, a przysłane nam do redakcji wejściówki umożliwiły bezpłatne dostanie się na teren imprezy. Tylko dokąd my właściwie trafiliśmy? Ciężko było stwierdzić. Odbywały się targi, halę w części wypełniała zabudowa, w większości stoisk było jednak pusto lub nie było niczego związanego z naszą branżą. W sali konferencyjnej omawiano coś typowo motoryzacyjnego (miał być kongres maszyn budowlanych? Nie udało nam się znaleźć konkretów – odbył się czy dopiero miał odbyć). I wreszcie sukces! Zauważyliśmy koparko-ładowarkę. Bingo – zapytamy wystawcę, czy to na pewno te targi. Przedstawiciel tureckiej firmy Cukurova Makina (bywała przed laty na Infrastrukturze w hali przy Marsa) potwierdził i powiedział coś  więcej...

Z targów jest zadowolony, nie doczekał się co prawda na klientów (trwał drugi dzień targów), jednak odwiedzili go przedstawiciele polskiej firmy, z którą prawdopodobnie nawiążą trwałą współpracę. Rzut oka na stoisko firmy Rothlehner, w przelocie Tamtron. Coś na pewno pominęliśmy, ale skoro na liście wystawców widnieje 20 razy nazwa jakiejś firmy, to zniechęca do poszukiwań, w dodatku nie wiadomo, czy to firmy z branży maszyn czy należące do odbywających się w tym samym czasie targów narzędziowych Tools & Hardware Show

Nie ma sensu pisać dalej. Do Nadarzyna jedzie się od nas z redakcji 20 minut, więc nie narzekamy na zmarnowany czas. Była to pouczająca wyprawa. Kolejny dowód na iluzję, jaką tworzy cyfowy świat. Tu wszystko jest nadzwyczajne, największe, najlepsze – a w rzeczywistości prawie nie istnieje. I nie jest to pierwszy raz, kiedy na jakiś temat słyszymy peany, choć nie ma do nich podstaw.
Zajrzyjcie jednak na instagram czy do facebooka. Tam przeczytać można – Cieszymy się, że tegoroczne targi wzbudziły tak duże zainteresowanie w branży maszyn budowlanych. Jednak lajków zero. Zero komentarzy. Ale w świat idzie komunikat, że odbyły się targi, które były sukcesem..

Impreza odbyła się w Ptok Warsaw Expo. To nie literówka. Specjalnie przekręcamy nazwę centrum, którego pracownicy przesłali nam wejściówki z oburzającym, kardynalnym błędem w moim nazwisku. Takie rzeczy to absolutny wstyd dla poważnej firmy, która chce odgrywać ważną rolę w polskiej branży wystawienniczej. Trudno sobie w ogóle wyobrazić kto i w jaki sposób coś takiego napisał – jest to bowiem w języku polskim niemożliwe do wytłumaczenia. Moje nazwisko wzięto z naszego czasopisma czy strony internetowej. Widnieje tam od lat. Nie oczekując przeprosin...

Magdalena Ziemkiewicz

Powrót na górę