Iveco Trakker na testach w Sas-Trans-Pol

Przy obecnej dostępności pojazdów ciężarowych nikt nie kupuje ich wyłącznie po przejrzeniu folderu. Większość firm wypożycza do testów samochód najlepiej dostosowany do własnych potrzeb, samodzielnie przekonując się o jego właściwościach użytkowych, komforcie pracy czy kosztach eksploatacji. Na taki krok zdecydowało się warszawskie przedsiębiorstwo Sas-Trans-Pol, biorąc w użyczenie 4-osiową wywrotkę tylnozsypową na podwoziu Iveco Trakker z układem napędowym typu 8x4 i silnikiem o mocy 450 KM. 

Przy obecnej dostępności pojazdów ciężarowych nikt nie kupuje ich wyłącznie po przejrzeniu folderu. Większość firm wypożycza do testów samochód najlepiej dostosowany do własnych potrzeb, samodzielnie przekonując się o jego właściwościach użytkowych, komforcie pracy czy kosztach eksploatacji. Na taki krok zdecydowało się warszawskie przedsiębiorstwo Sas-Trans-Pol, biorąc w użyczenie 4-osiową wywrotkę tylnozsypową na podwoziu Iveco Trakker z układem napędowym typu 8x4 i silnikiem o mocy 450 KM. 

Firma Sas-Trans-Pol zajmuje się obecnie wykonywaniem robót ziemnych, produkcją i dystrybucją kruszyw, pracami rozbiórkowymi i wyburzeniowymi, wynajmem sprzętu budowlanego wraz obsługą operatorską, a także transportem. Aktualnie w swojej flocie ma 35 pojazdów, z czego większość stanowią wywrotki (20 sztuk). Jedną z nich jest 8-letni Iveco Trakker 8x8, którym najczęściej jeździ Ireneusz Stryjek. Dlatego to on został wyznaczony jako główny kierowca do przetestowania demonstracyjnego pojazdu Iveco. – Choć do swojego Trakkera nie mam żadnych zastrzeżeń, samochód, który trafił do nas na testy jest jeszcze bardziej atrakcyjny. Nie tylko pod względem wyglądu, ale przede wszystkim warunków pracy kierowcy. Ma nowoczesną tablicę rozdzielczą i dużo przestrzeni w kabinie. Zauważyliśmy, że pali najmniej z całej naszej floty, a niektóre z tych pojazdów są naprawdę młode. Do tego świetnie prowadzi się na każdej drodze, natomiast moc 450 KM wystarcza nawet, gdy trzeba pokonywać strome wzniesienia pod maksymalnym dopuszczalnym obciążeniem – opowiada Ireneusz Stryjek. Szczegóły testu, w którym uczestniczyliśmy przez dwa dni opiszemy w Pośredniku Budowlanym nr 4/2016.

Karol Wójtowicz 

Powrót na górę