Testy Renault na Syberii

Czy europejski samochód poradzi sobie na Syberii? Takie pytanie zadawał sobie Rafał Waliew, szef rosyjskiej firmy Magistral obsługującej tamtejsze naftowe pola. Temperatura spadająca nawet do minus 60°C, lokalne pseudo-drogi, brak sieci komórkowej i w zasadzie podstawowej infrastruktury  budziły poważne wątpliwości potencjalnego nabywcy pojazdów Renault. Wcześniej zatem poddano je testom.

Czy europejski samochód poradzi sobie na Syberii? Takie pytanie zadawał sobie Rafał Waliew, szef rosyjskiej firmy Magistral obsługującej tamtejsze naftowe pola. Temperatura spadająca nawet do minus 60°C, lokalne pseudo-drogi, brak sieci komórkowej i w zasadzie podstawowej infrastruktury  budziły poważne wątpliwości potencjalnego nabywcy pojazdów Renault. Wcześniej zatem poddano je testom.

Zanim podjęto decyzję o zakupuje nowych pojazdów poddano je najsurowszemu z możliwych testowi – codziennej pracy w syberyjskich warunkach.  Dwa ciągniki siodłowe Renault Trucks K480, 6x6 ruszyły z transportem rur z Boguchany do Baykit w Rejonie Ewenkijskim. Pracę kierowców udokumentowali dziennikarze.
W tak ekstremalnych warunkach normalne rzeczy, jak np. temperatura w kabinie, urastają do niezwykle ważnej rangi. Podobnie jak wydajny układ napędowy, który ogranicza konieczność użycia łańcuchów, czy duży prześwit zmniejszający ryzyko uszkodzenia zbiorników paliwa.
Zobacz jak wygląda Syberia zimą, zobacz jak radzą tam sobie ciężarówki. Film z testów można obejrzeć klikając w link

(emzet)

Powrót na górę