Radar na placu budowy

Radar na placu budowy

Ta sytuacja jest nietypowa i niebezpieczna, ale rozwiązanie udało się znaleźć. Od dłuższego czasu robotnicy pracujący na budowie autostrady A1, która powstaje na miejscu dawnej „gierkówki” musieli mierzyć się z problemem piratów drogowych. Oczywiste jest, że budując drogę, na której odcinkach bokiem nieprzerwanie odbywa się ożywiony ruch, można spodziewać się problemów.

Ta sytuacja jest nietypowa i niebezpieczna, ale rozwiązanie udało się znaleźć. Od dłuższego czasu robotnicy pracujący na budowie autostrady A1, która powstaje na miejscu dawnej „gierkówki” musieli mierzyć się z problemem piratów drogowych. Oczywiste jest, że budując drogę, na której odcinkach bokiem nieprzerwanie odbywa się ożywiony ruch, można spodziewać się problemów. Kierowców nie powstrzymywał fakt, że jest wąsko, a tuż przy pasie ruchu pracują maszyny i ludzie. Dlatego pomyślano o ustawieniu znaków ograniczających dozwoloną prędkość do 70 km/h. Miejscami ograniczenie to było jeszcze większe. Tyle że prawie nikt tego nie przestrzegał. Rekordzista jechał ponad 200 km/h. Zrobiło się tak niebezpiecznie, że do akcji wkroczyła ITD.

Aby uspokoić jazdę, a przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu i pracowników budowy, wprowadzony tu zostaje (od środy 20 i piątku 22 stycznia) odcinkowy pomiar prędkości. Obejmie on dwa odcinki – łącznie 57 kilometrów.Takie rozwiązanie przy budowie drogi jest stosowane po raz pierwszy.
Jeszcze w tym roku gotowe będą trzy z pięciu budowanych odcinków A1, a na cały odcinek od Tuszyna do Częstochowy poczekać musimy do przyszłego roku. (mz)

Powrót na górę