Sprawdziliśmy Building Solutions

Kiedy rok temu w terminarzu imprez targowych w Polsce pojawiła się nazwa Building Solutions, nie do końca wiedzieliśmy, co się za nią kryje. Jest na tyle pojemna, by pomieścić i maszyny, i materiały, i technologie. W dodatku nie byliśmy do końca pewni, czy to mają być targi dla profesjonalistów, czy może dla rodzin planujących remonty, przebudowy, wyposażenie nowych mieszkań.
Organizator targów – Ptak Warsaw Expo – dysponuje nowym, przestronnym obiektem położonym w dogodnej odległości od stolicy, z łatwym dojazdem z południa, jak i z obwodnicy Warszawy. Termin pierwszej edycji Building Solutions został jednak wybrany wybitnie niefortunnie, kolidując z Baumą. Tego nie dało się pogodzić, stąd targi odwiedziliśmy w tym roku po raz pierwszy. Nie ukrywamy, że zachęcił nas fakt udziału w nich dwóch ważnych graczy naszego maszynowego rynku – Komatsu i Bergerat Monnoyeur.

Z dojazdem było łatwo (redakcja mieści się na południu Warszawy), z trafieniem już gorzej. Targi budowlane zlokalizowano na samym końcu, trzeba było wybrać właściwy zjazd,  trafiliśmy więc najpierw do hal targowych, a potem musieliśmy jeszcze minąć targi fitness i objechać hale dookoła. To taka uwaga dla organizatorów, widzieliśmy bowiem wiele zawracających samochodów, z czego wynika, że oznakowanie wjazdów zmyliło sporo osób. Ale jak już się wjechało, miejsca do parkowania było pod dostatkiem.
Targi zajęły w tym roku dwie hale. Obiekty nowoczesne i przestronne – w jednym skupiono wanny z hydromasażem, ogrodowe jacuzzi, kominki, drzwi, podłogi, rośliny, drobne materiały wykończeniowe. Taka mikroskopijna Budma. Oferta dla publiczności, której spodziewano się podczas weekendu. Druga hala zgromadziła coś dla profesjonalistów, czyli narzędzia i osprzęt, rusztowania oraz maszyny. Tych akurat najmniej, ale też były. Ponieważ targi odwiedziliśmy w piątek, trwały tam pokazy i zawody – Starcie Szlifierzy oraz pokazy i testy sprzętu w strefie narzędzi Tools Arena.
Nie udało nam się niestety obejrzeć pokazów maszyn budowlanych – odbywały się w sporej odległości od hali, na końcu parkingu, na dodatek tego dnia było chyba za zimno, i nie spotkaliśmy tam ani widzów, ani demonstratorów. Domyślamy się, że trybuny i arena zapełniły się podczas weekendu, kiedy zaplanowano zawody dla operatorów. Tam właśnie zlokalizowano stoiska zewnętrzne firm maszynowych. Było ich jednak niewiele – Komatsu, Polsad, Mateco i jeszcze Polsad.

Jakie stąd wnioski? Building Solutions ma potencjał i wyraźnie idzie tropem Budmy. Strefy testów maszyn i narzędzi dla zawodowców to znakomity pomysł, pozostaje tylko jeszcze namówić ich do udziału. Ptak Warsaw Expo dysponuje sporą  przestrzenią na organizację konferencji i sympozjów dla profesjonalistów; kilka odbywało się także w piątek, jednak frekwencja nie była zbyt duża. Miejsca na pokazy maszyn jest tam również sporo, wydaje nam się jednak, że zorganizowano je za daleko od hal i arena była za bardzo ukryty za samochodami osobowymi. Swoją drogą sama koncepcja areny i trybun bardzo przypadła nam do gustu – widywaliśmy takie wiele lat temu na europejskich targach i cieszy nas, że wreszcie coś takiego powstało i w Polsce. Jednak aby dojść do trybuny dla widzów w piątek, trzeba było kluczyć po zatłoczonym parkingu – nie jest to opcja  bezpieczna i korzystna, jeśli chce się przyciągnąć publiczność. Rozumiemy jednak, że teren przygotowano przed wszystkim na potrzeby zawodów operatorów, a ich uczestnicy na pewno nie mieli żadnych kłopotów z przybyciem na miejsce rywalizacji.

Z zaciekawieniem czekamy zatem na Building Solutions 2018.



Magdalena Ziemkiewicz