Do zobaczenia w kwietniu 2025
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Najnowsze
Po tygodniu spędzonym na targach poziom optymizmu w naszym wydawnictwie wzrósł niepomiernie. W Monachium zaskoczyła nas nie tyle ilość innowacji, co świetny nastrój. Tu nie mówiło się o problemach, lecz o sposobach na ich rozwiązanie. Kryzys energetyczny? Tak, ale proszę, mamy nowe modele silników, mamy nowe rozwiązania technologiczne, nad którymi pracowaliśmy już wcześniej. Są jak znalazł – mamy dzięki nim wydajniejsze maszyny, maszyny, które zużywają mniej paliwa. Mamy też kolejne innowacyjne pomysły na ułatwienie pracy, na uczynienie jej bezpieczną. Co najważniejsze – że mimo lockdownów i ograniczeń, jakie musieliśmy znieść, nadal najbardziej liczy się kontakt człowieka z człowiekiem.
„Long time no see” – słychać było co chwila. Budującym widokiem były także kompletnie zapchane alejki między stoiskami. Gigantyczne korki na drogach dojazdowych i metro bardziej zatłoczone niż w Japonii. Nie trzeba pisać więcej, Bauma udowodniła, że targi nadal „rządzą” i że wróciliśmy do dawnych, wypracowanych, sprawdzonych sposobów pracy.
Spotkaliśmy wielu Polaków, którzy do Monachium wybrali się tak po prostu, sprawdzić, co dzieje się w branży. Wśród targowych alejek pojawił się kolejny polski wystawca – Pronar, który chce podbijać branżę budowlaną. O targach napiszemy dużo więcej w naszym drukowanym wydaniu.
W Monachium, owszem, byli youtuberzy, był blogerzy, ale była też ogromna rzesza dziennikarzy prasy drukowanej. Niemcy nadal, słusznie, wierzą, że słowo drukowane ma po prostu większą wagę. Nie tyle wierzą, co wiedzą, że tak jest, bo znają wyniki badań czytelnictwa. Nam udaje się zdywersyfikować medialne sposoby dotarcia do Czytelników, stąd relacje na żywo z targów, obecność w mediach społecznościowych, ale i teksty techniczne w magazynie Pośrednik Budowlany. Wizyta na Baumie potwierdziła, że to słuszna droga!
Magdalena Ziemkiewicz