Pronar nie zwalnia tempa!
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 814 razy
Rozmowa z Wojciechem Klepackim, kierownikiem sprzedaży sprzętu recyklingowego i budowlanego w firmie Pronar
– Pronar, który ma już ponad trzydzieści lat, nie kojarzył mi się do tej pory z branżą budowlaną…
– To już przeszłość, wszystko się zmienia. Od pewnego czasu Pronar na każdym kroku akcentuje zainteresowanie branżą budowlaną. Dywersyfikujemy działalność. Oczywiście naszą główną domeną pozostaje produkcja przyczep. Są one przeznaczone dla rolnictwa, branży transportowej oraz budowlanej. Drugim segmentem jest recykling. Rozwijamy także produkcję kół tarczowych. Wszystkie sfery są dla nas istotne, zdecydowanie widzimy potencjał w rynku maszyn budowlanych.
– Co sprawiło, że Pronar stał się potężną firmą, która z powodzeniem konkuruje na światowych rynkach?
– Przede wszystkim wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do wyznaczonego celu. Wiara w urzeczywistnienie wizji założyciela i prezesa naszej firmy Sergiusza Martyniuka. Od samego początku wierzył on, że transformacja ustrojowa w Polsce otwiera szanse dla ludzi kreatywnych, mających swój pomysł na biznes. W początkowym okresie trudnym do przecenienia atutem było też nasze położenie, a konkretnie bliskość wschodniej granicy. Prezes Martyniuk często powtarza, że początki Pronaru przypadły na odpowiedni czas i to pomogło w odniesieniu sukcesu, ale oczywiście trzeba było nadarzającą się okazję odpowiednio wykorzystać.
– Budowlanka wydaje się być daleko bardziej wymagająca niż branża rolnicza czy komunalna. Czy Pronar jest naprawdę gotowy na rywalizację z światowymi potentatami?
– Pronar ma ambicje i konsekwentnie je realizuje. Stale się rozwijamy. Mamy w tej chwili osiem obiektów, z czego cztery fabryki zlokalizowane w sercu firmy, czyli w Narwi. Rynek wymaga, byśmy szli do przodu, zwiększali moce produkcyjne i pokonywali przeciwności. Uruchomiliśmy właśnie fabrykę wiązek, co pozwoliło nam jeszcze bardziej uniezależnić się od zewnętrznych dostawców. Rozbudowujemy fabrykę tworzyw sztucznych, to jest poliestrów, budujemy także nową fabrykę kół tarczowych w całkowicie nowej lokalizacji. Na powierzchni blisko dwóch hektarów pod dachem będziemy tam produkowali felgi do zastosowania w dużych maszynach rolniczych oraz budowlanych. Pozwoli nam to na podwojenie dotychczasowych mocy produkcyjnych, a co za tym idzie umocnienie pozycji światowego lidera w produkcji felg do pojazdów wolnobieżnych. W tym roku oddaliśmy również do użytku nową halę produkcyjną w której wytwarzane są nie tylko maszyny komunalne, ale też cały szereg typowo budowlanych, takich jak kruszarki szczękowe i przesiewacze wibracyjne przeznaczone do recyklingu gruzu oraz do produkcji kruszyw. Wszystkie te maszyny będą miały swoja premierę na wystawie Bauma 2022 w Monachium, na którą już dzisiaj serdecznie zapraszamy.
– Jak udało się osiągnąć taki sukces?
– Początki Pronaru związane były z działalnością handlową. W ten sposób firma zarobiła pierwsze pieniądze, które inwestowano. Równolegle uruchomiono montaż ciągników, których przez trzy dekady Pronar wyprodukował blisko sto tysięcy sztuk. Kolejnym etapem było stworzenie wydziału kół tarczowych, który rozpoczął działalność w roku 1997. Obecnie produkowane w nim felgi stawiają nas w gronie światowych liderów tego asortymentu. A kolejnym krokiem była produkcja przyczep rolniczych. Tu także zaliczamy się do potentatów, co druga przyczepa sprzedana w Polsce jest naszej produkcji. Inwestycje te rozwijały się doskonale i doszliśmy do momentu, w którym należało określić strategię na przyszłość. To wówczas, przed ponad dekadą, zapadła decyzja o budowie fabryki maszyn komunalnych oraz recyklingowych w Siemiatyczach. Tym samym Pronar wkroczył na kolejny obszar, jakim jest produkcja specjalistycznych maszyn dla branży budowlanej.
– Jakie maszyny przeznaczone dla budownictwa są już produkowane? Czy ich konstrukcja to autorskie dzieło inżynierów Pronaru?
– Od lat mamy doświadczenie w produkcji maszyn i produktów przeznaczonych na rynek budowlany. Najlepszym przykładem jest linia przyczep budowlanych wykonanych ze stali trudnościeralnej oraz przyczep niskopodwoziowych służących do transportu maszyn budowlanych. Produkowany jest także osprzęt do różnego rodzaju maszyn związanym z letnim lub zimowym utrzymaniem dróg i poboczy. Dobrym przykładem z oferty już istniejącej jest linia samojezdnych przenośników taśmowych które przeznaczone są głównie do branży budowlanej, a największy z nich ma długość trzydziestu metrów. Wszystkie te maszyny zostały zaprojektowane w naszej firmie przez naszych konstruktorów.
– Z Pańskich słów wynika, że mimo pandemii i konfliktu zbrojnego na Ukrainie nie ma mowy o stagnacji…
– Wprost przeciwnie, Pronar na przekór wszelkim przeciwnościom intensyfikuje działania, stając się firmą o globalnym zasięgu. W czasie ponad trzydziestoletniej działalności Pronaru światową gospodarkę dotknęło kilka większych lub mniejszych kryzysów. W ich wyniku wiele przedsiębiorstw albo zbankrutowało, albo poniosło straty, które mocno zachwiały ich pozycją. Tymczasem my nie tylko funkcjonowaliśmy bez zakłóceń, ale wręcz umacnialiśmy swoją pozycję. To potwierdza słuszność naszej strategii. Nawet jeśli jedna sfera działania przeżywa gorsze chwile, to pozostałe utrzymują firmę w bezpiecznym położeniu.
– Na ile w realizacji kolejnych celów pomaga własne centrum projektowo-badawcze oraz ścisła współpraca z renomowanymi instytutami naukowymi?
– Centrum badawczo-rozwojowe to doskonale wyposażona placówka, która pozwala na badanie zarówno naszych wyrobów finalnych, jak i komponentów używanych do produkcji. Kontrolujemy w ten sposób naszych dostawców. Eksportujemy do ponad osiemdziesięciu krajów na całym świecie, nasze maszyny muszą tym samym podołać różnym warunkom atmosferycznym, na które mogą tam napotkać. Na takie wymagające badania i testy jesteśmy przygotowani w naszym centrum badawczo-rozwojowym. Maszyny znajdujące się na wyposażeniu naszego centrum zostały w znakomitej większości stworzone przez naszych konstruktorów. To pozwala nam jeszcze bardziej zoptymalizować procesy projektowania i produkcji.
– Dopełnienie w tym względzie stanowi Centrum Wystawiennicze oraz Poligon Testowy?
– Centrum Wystawiennicze jest wielofunkcyjnym obiektem, który znajduje się w Siemiatyczach. Jego pomysłodawcą był nasz szef. Zapraszamy tu klientów z całego świata, pokazujemy im nasze pełne portfolio, tak, by mogli na własne oczy przekonać się, jak wygląda nasza produkcja i jej efekty. Pokazujemy nie tylko, jak produkujemy, ale także z czego. Możemy też zaprezentować naszym klientom, jak faktycznie sprawdzają się nasze maszyny.Potencjalni nabywcy mogą na własne oczy przekonać się o ich walorach. Warto też podkreślić, że Centrum Wystawiennicze służy nam jako miejsce szkolenia obecnych i przyszłych pracowników. Ponadto szkolimy tu naszych dealerów.
– Jakie jest nastawienie firmy do takich kwestii, jak alternatywne źródła napędu?
– Jeżeli chodzi o alternatywne źródła napędu, to nasi konstruktorzy cały czas pracują nad ich rozwojem. Stawiamy na elektryfikację naszych maszyn w różnych konfiguracjach. Opracowując nowe rozwiązania współpracujemy ze światowymi potentatami.
– Od kilku lat na terenie fabryki w Narwi funkcjonuje lotnisko. Czy inwestycja ta ma ekonomiczne uzasadnienie? Nie brak głosów, że jest to przejaw megalomanii i chęci zaimponowania konkurentom…
– Nie ma mowy o tym, by lotnisko było inwestycją samą dla siebie. To bardzo istotny element naszej firmy. Zapewniam, że budowa lotniska i zakup samolotów nie były podyktowane chęcią irytowania konkurentów, ale przemyślaną decyzją biznesową. W dzisiejszym świecie wygrywa ten, kto jest w stanie podejmować błyskawiczne decyzje i zagwarantować terminowość ich realizacji. Jak już wspomniałem, jesteśmy globalna firmą działającą na wielu rynkach. Poza tym bierzemy udział w imprezach targowych, które odbywają się w różnych, często bardzo odległych zakątkach świata. Równie ważne jest, że nasi kontrahenci mogą przylecieć bezpośrednio do naszej fabryki, gdyż oni także cenią sobie swój czas. Zdarza się też, że nasze samoloty służą naszym ekipom serwisowym do szybkiego dowiezienia części zamiennych lub do pierwszego uruchomienia maszyn.
– Skoro mówimy o serwisie, to zapytam, na co w tym względzie liczyć mogą wasi klienci z branży budowlanej?
– Na taką samą profesjonalną obsługę, jak ma to miejsce w pozostałych sferach naszej działalności. Organizując sieć serwisową maszyn budowlanych chcemy czerpać z naszego wieloletniego doświadczenia z branży agro i komunalnej. Jesteśmy teraz na etapie dopracowywania szczegółów. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważnym elementem dla użytkowników naszych maszyn jest obsługa posprzedażowa. Dlatego inwestujemy w zespoły serwisowe, które są w stanie profesjonalnie zaopiekować się naszymi klientami. Wspomniane wcześniej Centrum Wystawiennicze pozwala nam szybciej i efektywniej szkolić specjalistów, którzy zajmują się serwisem.
– A jak zagrażający nam coraz bardziej kryzys gospodarczy wpływa na rozwój inwestycji? Czy w obecnej trudnej sytuacji będą one kontynuowane?
– Wychodzimy z założenia, że czas to pieniądz. Inwestycje w rozbudowę nowych hal i fabryk pozwalają nam się stać niezależnymi od wielu zmieniających się czynników, które mają wpływ na zachowanie rytmiczności produkcji. Zatrudniamy ponad trzy tysiące osób, które muszą mieć stworzone jak najlepsze warunki do pracy. Mamy bardzo ambitne plany, zaangażowanie w branżę budowlaną jest tego najlepszym przykładem. Stale się doskonalimy, konsekwentnie zwiększamy moce produkcyjne i wykładamy pokaźne środki na modernizację naszych produktów. Dążymy do celu, mimo wszelkich trudności. Staramy się je przezwyciężać i jak do tej pory to się nam udaje.
– Długo umawialiśmy się na tę rozmowę, bo jest Pan bardzo zapracowany. Jednak nie samą pracą człowiek żyje…
– To prawda, nie narzekam na brak zajęć. Lubię stawiać sobie nowe cele, podejmować wyzwania. By im podołać, konieczne jest jednak „ładowanie akumulatorów”. Moją odskocznią jest motoryzacja, szczególnie wszelkiego rodzaju samochody. Jestem czynnym uczestnikiem organizowanych na terenie Podlasia rajdów offroadowych. Pozwala mi to na aktywny odpoczynek. Tak jak niemal wszyscy u nas w firmie interesuję się też lotnictwem. Lotnisko Pronaru, o którym rozmawialiśmy, pozwala na bliski kontakt z nowoczesnym sprzętem. Odbywają się na nim także zawody szybowcowe o Puchar Prezesa Pronaru.
– Może zrobi Pan licencję i weźmie w nich udział?
– Jeśli czas pozwoli, to kto wie…
Rozmawiał: Jan Barański