Covec wróci na place budowy?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Najnowsze
Od pewnego czasu słychać pogłoski o powrocie do Polski chińskiej firmy Covec, która nie cieszy się u nas dobra opinią po porzuceniu budowy dwóch odcinków autostrady A2. Przypomnijmy, że Covec zamierzał wybudować dwa odcinki tej autostrady za kwotę ponad połowę niższą niż zakładał kosztorys i ta sztuka mu się nie udała. Winę przypisał jednak GDDKiA tłumacząc swoje finansowe problem nieterminowym regulowaniem przez inwestora wystawionych faktur. Jak się okazuje, spór może odejść w niepamięć...
Na konto GDDKiA wpłynęły bowiem wielomilionowe kwoty należych gwarancji bankowych, które powinny zostać zapłacone prawie 3 lata temu. Dlaczego właśnie teraz?
Przypomnijmy, że tuż po porzuceniu przez konsorcjum Covec budowy dwóch odcinków A2 pomiędzy Łodzią a Warszawą, inwestor bezskutecznie oczekiwał na przelanie należych w takiej sytuacji, ustalonych w umowie kwot gwarancyjnych. Niestety, mimo zaangażowania się w negocjacje osób ze sfer rządowych, nikt nie był w stanie wyegzekwować ich od strony chińskiej.
Czemu więc nagle teraz sytuacja uległa zmianie? Covec chce bowiem wrócić do gry i stawać do przetargów na wykonanie poważnych zadań infrastrukturalnych, nie tylko drogowych, w naszym kraju. Jak głoszą słuchy, zmienił się zarząd firmy, ponadto strona polska jest skłonna do większych niż uprzednio ustępstw. A strona chińska zdaje sobie sprawę, że sprawa porzuconej autostrady A2 wpływa negatywnie na postrzeganie wszystkich firm z tego państwa chcących budować coś w Polsce.
Co ciekawe, Covec może się pochwalić wybudowaniem wielu kilometrów autostrad, mostów i torów. Ale u siebie. Jeśli konsorcjum chce działać w Europie, musi się jednak najpierw zbudować coś na naszym kontynencie. Na przykład u nas...
Magdalena Ziemkiewicz