Włoskie firmy żądają pieniędzy od GDDKiA
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Najnowsze
GDDKiA otrzymała od kilku wykonawców autostrad ultimatum – albo dopłaci im dodatkowo pokaźne kwoty jako rodzaj nieuzgodnionej wcześniej rewaloryzacji (m.in. z powodu wzrostu cen materiałów budowlanych), albo firmy te zejdą z placów budowy. Grozi to poważnymi opóźnieniami w realizacji i tak już opóźnionych kontraktów. Takie żądania przedstawiły włoskie firmy: Impresa Pizzarotti, Salini Impregio, Toto Costruzioni Generali.
GDDKiA otrzymała od kilku wykonawców autostrad ultimatum – albo dopłaci im dodatkowo pokaźne kwoty jako rodzaj nieuzgodnionej wcześniej rewaloryzacji (m.in. z powodu wzrostu cen materiałów budowlanych), albo firmy te zejdą z placów budowy. Grozi to poważnymi opóźnieniami w realizacji i tak już opóźnionych kontraktów. Takie żądania przedstawiły włoskie firmy: Impresa Pizzarotti, Salini Impregio, Toto Costruzioni Generali. Łącznie domagają się (poza kontraktami) kwoty 1,215 mld, jednak nie jest to kwota ostateczna, ponieważ nie wszystkie firmy określiły konkretną wysokość roszczeń.
Jak tłumaczy GDDKiA w grę wchodzi 15 kontraktów dotyczących 219 km budowy nowych dróg – jest to m.in. zakopianka, odcinki tras S2 (obwodnica Warszawy), S5, S61, A1.
I tak dodatkowych (poza kontraktem) kwot w ramach rewaloryzacji domagają się: Impresa Pizzarotti - 766 mln i Salini Impregilio - 449 mln, Toto Costruzioni Generali wystąpiło z roszczeniem przejściowym, ale nie określiło jednak wartości.
GDDKiA informuje, że nie godzi się na realizację bezpodstawnych żądań o dopłaty do kontraktów na rzecz wykonawców. Strona publiczna nie będzie ponosić kosztów np. za źle oszacowane ryzyko, błędnie skalkulowane ceny materiałów czy potrzeb sprzętowych i kadrowych niezbędnych do terminowej realizacji kontraktu. Należy pamiętać, że umowę na realizację kontraktu drogowego wykonawcy podpisują świadomie i dobrowolnie. Co więcej, na etapie przetargów firmy często zabiegają o zlecenia, m.in. deklarując w ramach wyjaśnień rażąco niskiej ceny swoje tzw. „know-how” czy też zaangażowanie sił własnych. Okazuje się jednak, że już po podpisaniu umowy nie wszystkie firmy wywiązują się ze swoich zobowiązań. Podpisywane umowy bardzo dokładnie określają zasady współpracy z Zamawiającym i odpowiedzialność każdej ze stron.
Inf. pras.GDDKiA