Elektryfikacja ciężkich pojazdów
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Najnowsze
Czy elektryfikacja ciężkich pojazdów jest możliwa? A jeśli, to jak należy ją przeprowadzić? Te pytania zadała sobie Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych, tworząc raport „Elektryfikacja ciężkiego transportu drogowego – rekomendacje dla Polski”. Jego premiera miała miejsce 19 kwietnia w siedzibie Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w Warszawie. Wydarzenie pozwoliło na zapoznanie się z najważniejszymi fragmentami raportu i poznanie jego wniosków, a dodatkowo, dzięki obecności wiceministra Ireneusza Zyski, można było dowiedzieć się, jakie plany ma Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jak minister widzi przyszłość transportu ciężkiego w Polsce? Czy uda się nam nie oddać pozycji lidera?
Wiceminister Klimatu i Środowiska powiedział, że kwestia transformacji energetycznej nie jest możliwością, a koniecznością. – Jest mi niezmiernie miło, że mogę wziąć udział w premierze raportu o elektryfikacji ciężkiego transportu drogowego. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w trakcie zmian cywilizacyjnych. Wspólnie będziemy mogli podjąć to wyzwanie i je zrealizować. Polityka UE stawia przed nami ogromne wyzwania. Wymusza to przejście na transport zeroemisyjny, również jeśli chodzi o transport ciężki. Mamy świadomość, że potrzebne są zmiany. Jednak od świadomości do działania jest tylko lub aż krok. Zdajemy sobie sprawę z nowych technologii, również z rozwoju wodoru.
Polska jest liderem, jeśli chodzi o transport ciężki. Jeśli do tego dołożymy przemysł motoryzacyjny, to daje to ponad milion siedemset pięćdziesiąt tysięcy miejsc pracy.
Transformacja i tak się wydarzy. Nie możemy sobie pozwolić na to, by ten sektor został z tego powodu zaniedbany. Możemy negocjować z Unią Europejską, musimy to robić. Mamy narzędzia, by wesprzeć nasze firmy. Należy sobie zadać pytanie, czy ostry kurs Unii nie jest zbyt ambitny – nie ze względu ideologicznego, ale realnych możliwości tak drastycznego i szybkiego procesu transformacji.
Tego „wyścigu” nie zatrzymamy. Możemy się natomiast do niego włączyć i utrzymać w ten sposób pozycję lidera Polski w kontekście transportu ciężkiego. W przeciwnym razie firmy z innych krajów zajmą nasze miejsce.
Na MOPach mają zostać zbudowane huby ładowania, zarówno do samochodów osobowych, jak i transportowych. Nowe technologie są wciąż drogie, ale za przykład można podać telefony komórkowe, które były swoistym gadżetem na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dzisiaj za niską cenę można mieć dostęp do multimedialnego urządzenia. Jestem zdania, że tak samo będzie z samochodami i pojazdami elektrycznymi.
Pracujemy nad programem pilotażowym. Dzisiaj nie mogę mówić o szczegółach, ale mogę zapewnić, że pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą Polakom na łatwiejszy dostęp do nowych technologii.
Tekst i zdjęcia: Janek Izydor Barański